Jesteś tutaj:

Główna treść strony

Ugoszcz zimą!

Jak to już jest w naszym „grajcylowym” zwyczaju, sezon kajakarski kończymy w grudniu, a zaczynamy… jak najwcześniej się da!

Pływamy kajakami, o ile rzeki i inne cieki wodne nie ulegną zamarznięciu. W tym roku – przynajmniej na razie raczej – to nie grozi. Co prawda w tym roku „spóźniliśmy się” trochę i na pierwszy survivalowy spływ ruszyliśmy dopiero w lutym, jednak zważywszy na to, iż był to w pierwszy dzień ferii, to inauguracja zimowego odpoczynku od zajęć szkolnych odbyła się „z przytupem” –  jak trafnie określiła jedna z dziewcząt. 
Popłynęliśmy ulubioną przez nas Ugoszczą – rzeczką malowniczą, krętą, urozmaiconą i… nie najłatwiejszą. Każdy nowicjusz, który nią przepłynie, zazwyczaj po skończonym spływie jest już dobrze zaznajomiony z kajakarskim rzemiosłem. A oprócz tego, jak wiele osób podkreśla, Ugoszcz jest jak film „Czterej pancerni i pies”, to znaczy nigdy się nie nudzi. Tak też było i tym razem. Pomimo piątkowego, gęstego deszczu nikt nie pisał i nie dzwonił z pytaniem, „czy aby jutro spływ się odbędzie?”. Na miejscu zbiórki wszyscy stawili się punktualnie. Łącznie 20 osób. Nie zabrakło nikogo i z „listy rezerwowej” nikt nie skorzystał. U tych, którzy mieli płynąć pierwszy raz o tej porze roku lub w ogóle kajakiem, widać było duże podekscytowanie. Uśmiechy na twarzach gościły u wszystkich. Starzy bywalcy mówili o zakrętach, mostkach i zwalonych drzewach, a początkujący słuchali raczej z niedowierzaniem. Za to gdy spływ się zaczął, dopytywali: „O, naprawdę? Ile jeszcze mostków?”, „O matko, jak teraz przepłyniemy, skoro w poprzek leży drzewo?”.
Ale to były normalne reakcje obserwowane u „nowicjuszy”. Z przeszkody na przeszkodę nabierali coraz więcej pewności siebie przyglądając się bardziej doświadczonym. Pomagano sobie wzajemnie, dopingowano śmiechem. Wspólne pokonywanie przeszkód – podawanie sobie wioseł, przeciąganie i przepychanie kajaków – integrowało grupę, a wypieki na buźkach i uśmiechy były tego potwierdzeniem. Odpoczynek przy ognisku, kiełbaski, gorąca herbata i opowiadania naszych streetworkerskich absolwentów o wcześniejszych przygodach dopełniły dzieła tworzenia niepowtarzalnego klimatu wyprawy. Po zakończeniu spływu nikogo nie trzeba było ponaglać do czyszczenia sprzętu i pakowania na przyczepę.
Dziękujemy wszystkim uczestnikom za dyscyplinę i dobry humor. Można z Wami płynąć na koniec świata!
Andrzej Grajczyk, Artur Laskowski

Wyprawa została zorganizowana przez Fundację nad Bugiem w ramach projektu „JulKlandia. Pedagogika niekonwencjonalna w 2025 roku” - zadania z zakresu zdrowia publicznego zleconego przez Gminę Wyszków.

Umieszczono: 09.02.2025 r., godz. 12.20

Nasi Darczyńcy

  • Gmina Wyszków
  • Równać Szansę
  • Polsko-Amerykańska Fundacja Wolności
  • Fundacja Civis Polonus
  • 5 o'clock The School of English - Szkoła językowa w Wyszkowie
  • Fundacja Wspólna Droga - United Way Polska
  • Kapitał Ludzki - Unia Europejska, Europejski Fundusz Społeczny