Zaczęliśmy od portu w Sztynorcie. Potem zwiedzaliśmy muzeum i ogólnodostępne bunkry Mamerki, gdzie przewodnikiem był Andrzej Grajczyk. Jego rozległa wiedza i barwny sposób opowiadania przypadł do gustu nawet lokalnemu przewodnikowi, który dyskretnie zwierzył się potem pani sprzedającej bilety: „jeszcze się nie spotkałem, by ktoś ze zwiedzających wiedział tyle, co ten gość”! Po zwiedzeniu muzeum wspięliśmy się na wysoką wieżę widokową, skąd rozciągał się imponujący widok na okolice.
Następnie pojechaliśmy obejrzeć niedokończoną śluzę Leśniewo na budowanym przez Niemców i nie dokończonym kanale Mazurskim. Zrobiła na nas ogromne wrażenie – z jednej strony zachwyciła swoimi rozmiarami, monumentalnością, z drugiej przeniknęła złowrogim dreszczem z uwagi na widoczne z daleka na frontowej ścianie faszystowskie godło.
Główną atrakcją wyprawy było zwiedzanie głównej kwatery polowej Hitlera „Wilczy Szaniec” w Gierłoży. Tu przodownikiem była nam emerytowana nauczycielka z Kętrzyna. W zajmujący sposób opowiadała o wysadzonych w powietrze monstrualnych bunkrach i wydarzeniach z nimi związanych. Młodzież podczas zwiedzania tak bardzo się wyróżniała swoim zgraniem, kulturą osobistą, że nie uszło to uwadze pani przewodnik, która podkreśliła, że rzadko jej się trafia tak zainteresowana historią i uważnie słuchająca młodzież.
W drodze na nocleg wstąpiliśmy jeszcze do bazyliki w Świętej Lipce słynnej z organów Jana Josuego Mosengela, organmistrza z Królewca, powstałych w końcu XVIII wieku. Organy mają 3 klawiatury i wydają aż 40 głosów z 4 tysięcy piszczałek. Są ruchome, na wieżyczkach stoją niezwykłe postaci aniołków, które grają na instrumentach i poruszają dzwoneczkami.
Obóz rozbiliśmy na polu namiotowym nad jeziorem Bełdany. Nad ranem po zwinięciu obozowiska zasiedliśmy w kręgu, by podsumować wyprawę i cały projekt.
Wyprawa była wydarzeniem organizowanym dla uczestników projektu pn. „Szukamy pomysłu na życie” dofinansowanego ze środków Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności w ramach Programu Równać Szanse.
Wyprawa mazurska