Tego rodzaju marsze są organizowane niemal nieprzerwanie od wielu lat w końcu października lub z początkiem listopada z inicjatywy Andrzeja Grajczyka. Od ponad 10 lat organizuje je pod auspicjami Fundacji nad Bugiem. Głównymi uczestnikami wyprawy są młodzi wspierani w swoim rozwoju i procesie wychowania metodą streetworkingu.
Tegoroczny marsz rozpoczął się na skraju miejscowości Jerzyska, a pierwszy przystanek miał miejsce przy leśnej mogile upamiętniającej tragiczną w skutkach potyczkę polskich partyzantów z wojskami niemieckimi w sierpniu 1944 roku. Następnie grupa powędrowała leśnymi duktami, sforsowała dwie przeszkody wodne, napotkała tajemniczą grupę okapturzonych, zastygłych w bezruchu mimów czuwających nad rozpalonym ogniskiem. Wędrowali ramię w ramię, pomagając sobie nawzajem przy pokonywaniu przeszkód, przedzieraniu się przez zarośla, forsowaniu przeszkód, aż wreszcie dotarli na miejsce biwakowania. Zebrali sprawnie drewno, rozpali ognisko, otoczyli je szczelnie parawanem z płacht biwakowych, powyjmowali z plecaków karimaty i śpiwory i rozłożyli obozem. Wtedy nadszedł czas na delektowanie się ciepłem i blaskiem ognia, smażenie i zajadanie kiełbasek, a przede wszystkim na dzielenie się wrażeniami z zakończonego marszu. Gdy zmęczenie zaczęło brać górę wszyscy za wyjątkiem czuwających nad ogniem zaszyli się w śpiworach i zasnęli.
Noc i poranek były bardzo pogodne. Dzięki temu nocny biwak sprawił wszystkim wiele frajdy, a cała wyprawa przyniosła wiele satysfakcji, o czym z wypiekami na twarzy zapewniał każdy z uczestników podczas porannego podsumowania.
Wyprawa była wydarzeniem organizowanym dla uczestników projektu „Szukamy pomysłu na życie” dofinansowanego ze środków Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności w ramach Programu Równać Szanse oraz projektu „JulKlandia. Pedagogika niekonwencjonalna w Gminie Wyszków w 2024 roku” finansowanego ze środków Gminy Wyszków
Nocny marsz survivalowy