Taka możliwość nadarzyła się w sobotę 9 maja. Przy pięknej, słonecznej pogodzie już sama informacja o wyjeździe na wycieczkę, nawet bez podania miejsca docelowego, wprowadziła młodzież w dobry nastrój. W busie od samego początku było gwarno i wesoło. Gdy dotarliśmy do celu, przekroczyliśmy bramę ogrodów i młodzież zobaczyła niespotykaną, pięknie rozkwitającą roślinność, długo nie musieliśmy czekać na oznaki zachwytu. Długo nie daliśmy się im nacieszyć tymi widokami – trafiła się niecodzienna atrakcja: wystawa najładniejszych kur świata.
Na samo hasło „idziemy oglądać kury” grupa zareagowała uśmiechami, zdziwieniem i niedowierzaniem: „Tu w ogrodzie kury? Co może być ładnego w kurach? Wybory kurzej mis? Acha, ktoś się z nas nieźle naigrywa.” Zanim na dobre się rozkręcili już staliśmy przed dużym pawilonem, z którego dochodziło głośne gdakanie i pianie kogutów. Kupiliśmy bilety i weszliśmy do środka. A tu niespodzianka. Kury, koguty z całego świata, do tego króliki i przeróżne gołębie. Różnej wielkości, kolorów, rodzajów upierzenia wielkości i kształtu grzebieni. Większość królików można było głaskać. Czego więcej trzeba? Niektórych osób nie było można oderwać od klatek.
W końcu po godzinie z górką udało się zebrać całą grupkę przed pawilonem i ruszyliśmy w dalszą trasę po ogrodzie. Przeszliśmy aleją pięknie pachnących bzów i kolorowych tulipanów, wspięliśmy się na skalne górki (to akurat dobra zaprawa przed planowanym wyjazdem w góry). Po kamieniach pokonaliśmy stawy i dotarliśmy do zakątka z magnoliami. Tu zatrzymaliśmy się na dłużej zaczarowani zachwycającym zapachem.
Na koniec zawitaliśmy do palmiarni. Tam uśmiechały się do nas zachęcająco owocowe drzew pomarańczy, mandarynek i grejpfrutów. Każdemu z nas dosłownie ślinka ciekła, ale – ćwicząc silną wolę – przeszliśmy dalej do pomieszczenia z kłującymi kaktusami.
Jak to zwykle bywa w pięknych, urokliwych miejscach i w dobrym towarzystwie – czas szybko uciekał. Wreszcie dał o sobie znać głód. Ze zdziwieniem odkryliśmy, że spacerujemy tak już prawie 5 godzin. Trzeba było pomyśleć o strawie i powrocie do domu. Więc wolnym krokiem i inną trasą – by jeszcze zobaczyć kwitnące różnobarwnie azalie – skierowaliśmy się w stronę wyjścia.
Na parkingu młodzi urządzili jeszcze krótką, radosną zabawę, a gdy się najedli i bus ruszył, towarzystwo zadowolone i odurzone świeżym powietrzem „odpłynęło” w błogi sen, w którym trwało prze cały czas powrotnej podróży.
Andrzej Grajczyk Opracowanie i publikacja: Artur Laskowski
Grupa pedagogiki niekonwencjonalnej działa w ramach projektu dofinansowanego przez gminę Wyszków i realizowanego od roku 2015 przez Fundację Nad Bugiem.